Oddanie
siebie samej na ofiarę całopalną Miłości Miłosiernej Boga[1]
Św.
Teresa od Dzieciątka Jezus nosiła dniem i nocą na swym sercu ten akt
ofiarowania włożony do księgi Ewangelii.
O mój Boże! Trójco Błogosławiona,
pragnę Cię Kochać i starać się, by Cię kochano, pracować na chwałę świętego Kościoła, ratując dusze, które przebywają
na ziemi, i wybawiając te, które cierpią w czyśćcu. Pragnę wypełniać
doskonale Twoją wolę i osiągnąć ten stopień chwały,
który przygotowałeś mi w swoim królestwie, jednym słowem, pragnę być świętą;
czuję jednak moją słabość i proszę Cię, o mój Boże! Ty sam bądź moją
Świętością.
Skoro mnie aż tak
umiłowałeś, że dałeś mi swego jedynego Syna, by stał się moim Zbawicielem i
Oblubieńcem, to nieskończone skarby Jego
zasług i do mnie należą, ofiaruję je Tobie z radością, błagając, abyś patrzył
na mnie już tylko przez Oblicze Jezusa i przez Jego Serce gorejące Miłością.
Ofiaruję Ci także wszystkie
zasługi Świętych (którzy są w niebie i na ziemi),
ich akty Miłości, jak również Świętych Aniołów; wreszcie ofiaruję Ci, o Trójco Błogosławiona, Miłość oraz zasługi Najświętszej
Panny, mojej drogiej Matki, przez
której ręce składam moją ofiarę, prosząc, by ją Tobie przedłożyła. Jej Boski
Syn, mój Umiłowany Oblubieniec, powiedział nam za dni swego
śmiertelnego życia: „O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię
moje”[1].
Jestem więc pewna, że spełnisz moje pragnienia, o mój Boże! (im więcej
zamierzasz dać, tym więcej każesz pragnąć).
Czuję w mym sercu niezmierzone pragnienia, toteż proszę z ufnością, byś
pospieszył zabrać na własność moją duszę. Ach! Nie mogę przyjmować Komunii
świętej tak często, jak tego pragnę, ale czyż Ty,
o Panie, nie jesteś Wszechmocnym?… Pozostań we mnie jak w tabernakulum,
nie oddalaj się nigdy od Twej małej hostii…
Chciałabym Cię pocieszyć za niewdzięczność występnych i
błagam, odbierz mi wolność czynienia czegokolwiek wbrew Twemu
upodobaniu. Jeżeli przez słabość kiedyś
upadnę, niechże Twoje Boskie Wejrzenie natychmiast oczyści moją
duszę, wyniszczając jej wszelkie niedoskonałości, jak ogień, który wszystko
przemienia w siebie…
Dziękuję
Ci, o mój Boże! za wszystkie łaski, jakimi mnie obdarzyłeś, a szczególnie za
to, że mnie przeprowadziłeś przez
próbę cierpienia. W dniu ostatecznym z radością
będę patrzyła na Ciebie trzymającego berło Krzyża; skoro raczyłeś podzielić się
ze mną tym drogocennym Krzyżem, ufam, że w Niebie będę podobna do Ciebie
i na moim uwielbionym ciele ujrzę jaśniejące chwałą święte stygmaty Twej
Męki...
Mam
nadzieję, że po tym ziemskim wygnaniu pójdę radować się z Tobą w Ojczyźnie; nie
chcę jednak zbierać zasług na Nieba, chcę
pracować jedynie z Miłości ku Tobie, tylko w tym celu, by sprawić Ci
radość, pocieszać Twoje Najświętsze Serce i ratować dusze, które będą Cię
kochać przez całą wieczność.
Pod
wieczór życia stanę przed Tobą z pustymi rękoma,
bo nie proszę Cię, Panie, byś liczył moje uczynki. Wszelka sprawiedliwość nasza jest skażona w Twych
oczach[2].
Pragnę więc przyodziać się Twoją własną Sprawiedliwością i jako dar Twojej
Miłości otrzymać wieczne posiadania Ciebie
samego. Nie chcę więc innego Tronu ani
innej Korony, jedynie tylko Ciebie samego, o mój Umiłowany!…
W
Twoich oczach czas jest niczym, jeden dzień jest jak tysiąc lat[3],
toteż w jednej chwili możesz przygotować mnie do stawienia się przed Tobą…
Pragnąc,
aby całe moje życie było aktem doskonałej Miłości,
poświęcam siebie na ofiarę całopalną Twojej Miłosiernej Miłości, błagając, byś
mnie wyniszczał nieustannie, przelewając w mą duszę strumienie
nieskończonej czułości, ukryte w Tobie, bym w ten sposób, o mój Boże, stała się
Męczennicą Twej Miłości!
Niechaj
to męczeństwo przygotuje mnie do stawienia się
przed Tobą, a potem przyprawi mnie o śmierć, aby dusza moja mogła
bezzwłocznie ulecieć w wieczyste objęcia Twej Miłosiernej Miłości…
Pragnę, o mój Umiłowany, za każdym uderzeniem serca niezliczone razy
ponawiać tę ofiarę, aż rozproszą się cienie[1]
i będę mogła ponawiać wyznanie mej Miłości twarzą w twarz w wieczności.
Maria Franciszka Teresa
od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza zak. karm. nieg.
W uroczystość Trójcy
Przenajświętszej
9
czerwca roku Pańskiego 1895
[1] Święta opisuje pod koniec Rękopisu
A, w jaki sposób została natchniona 9 czerwca 1891 r., w uroczystość Trójcy
Świętej, do ułożenia
i złożenia tego aktu. Zob. Rps A 84r–v.
[2] J 16, 23.
[3] Por. Iz 64, 5.
[4] Por. Ps 90, 4.
[5] Por. Pnp 4, 6.